sobota, 15 listopada 2014

My fairytale - Chapter 5


Rozdział 5
Pierwszą rzeczą jaką zrobili gdy weszli do środka wesołego miasteczka, było udanie się do sklepu z pamiątkami oraz innymi upominkami. Było tam naprawdę wiele różnych rzeczy. Opaski z uszkami myszki miki, różne zabawki, słodycze, zdjęcia...praktycznie wszystko. Mark chciał kupić dla Siebie, swojego przyjaciela oraz SeoJung takie same opaski na głowę z uszkami pandy jednakże gdy już miał zamiar udać się do kasy, zauważył że JungKook założył z nastolatką 'zestaw myszki Miki'. Szybko odłożył to co miał w ręku, tak, aby nikt nie zauważył. Od razu wyszedł ze sklepu z lekkim, uśmiechem na twarzy. Tuan wiecznie się uśmiechał, nawet jak był smutny. Wiele osób to w nim lubiło. Po chwili dołączyła do niego reszta. Zim ze swoją współlokatorką, Jackson i BamBam oraz całe BTS.
-To...gdzie idziemy najpierw? -Zapytała Ji Soo -Mam ochotę pójść na wikinga!
-Spokojnie, mamy prawie cały dzień -Zaśmiała się Seo -Ale...nie boicie się że fani zaczną mieć dziwne podejrzenia?
W sumie, pytanie amerykanki było naprawdę dobre. GOT7 oraz Bangtan są popularnymi zespołami, fani podążają za nimi wszędzie. Zdjęcia z wesołego miasteczka, gdzie spędzali czas razem z dziewczynami mogłyby wywołać dosyć spore zamieszanie.
-Nie ma zbyt dużo osób...wszyscy praktycznie w szkole -Najstarszy, Mark, odpowiedział jej -Z resztą, jestem pewien że CEO Park Sobie by z tym poradził. A teraz...macie ochotę pójść na kolejkę?
Wszyscy zgodzili się na tę propozycję. Mimo zimnej pogody, nikt nie narzekał. Wszyscy byli podekscytowani. Ich głównym celem była dobra zabawa oraz zapoznanie się. Gdy czekali aż będą mogli wsiąść do kolejki, Jackson stanął obok Park.
-Woah! Ślicznie Ci to pasuje! -Powiedział -Maknae wyglądają słodko z tą kokardką. Zrobię wam zdjęcie! Ustawcie się!
Mark przeszkodził mu, mówiąc że zaraz wraca. Wang nawet nie zapytał się gdzie idzie, jedynie machnął ręką na znak, że rozumie. Następnie zabrał się za robienie zdjęć najmłodszym. Wyglądali naprawdę słodko.
Akurat gdy Tuan wrócił, była ich kolej aby przejechać się na danej atrakcji. Rap Monster oraz Suga usiedli na samym przodzie a tuż za nimi siedziały dziewczyny.
-Wciąż nie wierzę, że tutaj z nimi jesteśmy -Zim wyszeptała -To chyba jeden z najlepszych dni w moim życiu!

Po jakimś czasie wszyscy usiedli w jednym miejscu oraz zaczęli zajadać się pysznymi lodami. Jak zwykle, Jackson nie potrafił po prostu zachować ciszy i postanowił że zacznie jakąś konwersację.
-Ejj! Wiecie co! Ostatnio usłyszałem coś ciekawego! -Oznajmił -Wiecie...stories... te historyjki pisane przez fanów? No to ten...
-Oh! Chodzi Ci o fanfics? -SeoJung wtrąciła się mu w połowie zdania -Kiedyś takie coś pisałam~ Bardzo dawno temu!
-Oh? Ja też! -Jej współlokatorka uśmiechnęła się -A o kim pisałaś? Ja o BigBang!
-Praktycznie o wszystkich zespołach które znałam -Zaśmiała się maknae -Ale głównie to o GOT7 … I mean...Nie pamiętam...
-Aish! Nie skończyłem! Nie o takie coś mi chodzi! -Wang troszkę się zdenerwował że mu przerwano -Chodzi mi o coś w stylu Markson!
Wszyscy spojrzeli na niego z dziwnym wyrazem twarzy, po chwili wybuchli śmiechem. Jedynie dziewczyny posłały Sobie niepewne spojrzenia. Jak każda fanka, chociaż jeden raz musiały napisać  Yaoi ze swoim ulubionym paringiem z zespołu. W pewnym momencie, Rap Monster zaproponował aby przez internet w telefonie znaleźć coś takiego. Nikt nie odmówił. Głównie dlatego, że byli zszokowani jego propozycją.
-Mark Hyung! BamBam! Znalazłem coś interesującego! -Na jego twarzy pojawił się dziwny uśmiech -Przeczytam wam kawałek! 'BamBam w ciszy obserwował swoich Hyungów. Widział jak jego ukochany, Mark, dobiera się do ust Chińczyka. Wang od razu zauważył młodszego, podszedł do niego i także delikatnie musnął jego wargę'.
Nawet nie zdążył skończyć fragmentu który wybrał, a już dostał dwa razy po głowie. Od Tuana oraz Tajlandczyka.
-Yah! I ty teraz oczekujesz że ja będę spał z Tobą w jednym pokoju?! Przez takie rzeczy nie wiadomo co ci do tego ... łba... przyjdzie na myśl! -Mark skarcił go -Skoro tak Ci się to opowiadanie podoba, to w nagrodę możesz spać dzisiaj w salonie! Albo ja pójdę do kogoś pokoju! Aish!
Zazwyczaj Amerykanin nie pokazywał swojej...nie przyjemniej strony.. o ile tak można by to było nazwać. Oczywiście, Jackson wiedział, że jego Hyung tylko żartował.
Przez ten dziwny temat, wszyscy mieli wiele śmiechu... zwłaszcza ze słynnego paringu 'Markson' którzy kłócili się niczym stare małżeństwo. Jungkook podszedł bliżej Amerykanki.
-Aigoo~ Słodziak -Uśmiechnął się do niej promiennie -Ubrudziłaś się.
Po swoich słowach delikatnie palcem wytarł jej usta. Dziewczyna była pokryta rumieńcami. Wszyscy zareagowali wesoło na wyczyn Kookiego, oraz mieli świetną zabawę robiąc Sobie żarty 'Z nowej pary'.
-SeoJung-ah ~ -Maknae BTS zawołał słodko -Chcesz iść ze mną do domu strachu?
Nastolatka jednak nie zrozumiała o co mu chodzi. Wciąż miała problemy z językiem Koreańskim, mimo iż w wolnym czasie poducza się.
-Ymm... scary... -Chłopak próbował użyć Angielskiego aby wytłumaczyć o co mu dokładnie chodzi -To jest...uhm..Scary...place?
-Ah! Haunted house? -Uśmiechnęła się do niego -Ymm... Ye...możemy pójść...
Nie przepadała ona za takim rodzajem rozrywki w wesołym miasteczku. Dziewczyna nie zbyt znosiła straszne rzeczy. Dlatego nigdy nie oglądała horrorów, nawet jeśli ładnie ją o to proszono. Po prostu... jest 'uczulona' na strach. Bardzo łatwo można doprowadzić ją do zawały serca więc gdyby to nie był Jeon JeongGuk, to wcale by się nie zgodziła na pójście do takiego miejsca jak dom strachów.
Gdy tylko zbliżyli się do wejścia, dziewczyna delikatnie przygryzła wargę. Jungkook zaśmiał się cichutko pod nosem, uznał że takie zachowanie z jej strony jest nawet słodkie. Już na samym początku, gdy coś wyskoczyło z ciemności nastolatka odskoczyła na bok z krzykiem. Wtedy Koreańczyk złapał ją delikatnie za dłoń i ruszył przed siebie. Zrobiło to dlatego, że była wystraszona... nie miał innych powodów. Ku nieszczęściu Seo budynek był naprawdę duży i nawet miał dwa piętra. Naprawdę jej się to nie podobało. Gdy wchodzili po schodach na górę, poczuła jak ktoś złapał ją za nogę, delikatnie przytuliła się do swojego towarzysza. Było to odruchowe więc szybko się od niego oddaliła. Kookie zatrzymał się na chwilę, skierował swój wzrok na nią.
-Aż tak bardzo się boisz? -Zapytał szeptem -Mogłaś powiedzieć, że nie lubisz takich rzeczy.
-Nie mogłam odmówić -Odpowiedziała mu nieśmiało -Jest w porządku, aż tak się nie boję.
-Nie musisz udawać -Przybliżył ją do Siebie -Bądź blisko mnie, wtedy będziesz się mniej bała.
Po tych słowach ruszył dalej przed Siebie. Dzięki niemu nastolatka bała się już trochę mniej, bo wiedziała, że on jest z nią. Gdy tylko skończyli zwiedzać cały budynek szybko ruszyli do reszty. Kim Ji Soo od razu gdy zobaczyła swoją koleżankę wybuchła śmiechem. Na twarzy wszystkich osób pojawił się uśmiech...no prawie wszystkich. Mark jedynie odwrócił wzrok w stronę Jacksona.
-Dom strachów jest idealny dla początkujących par! -Odezwał się J-hope -Jest dużo okazji do trzymania się za ręce...do tulenia! I jak było...gołąbeczki?
-Hyung~! To było tylko dla zabawy a nie... -Maknae zaczął się tłumaczyć -Ale jak dziewczyny się boją, to trzeba je przytulać!
Tuan wstał i chwycił Amerykankę za rękę, następnie poszedł z nią gdzieś. Wszyscy śledzili ich wzrokiem z bardzo zdziwionymi minami. Zwłaszcza Jackson oraz Jungkook.

Mark puścił dłoń nastolatki i nerwowo podrapał się po głowie. Miał coś do powiedzenia, ale nie chciało mu to przejść przez gardło... nie było to coś ważnego czy też upokarzającego tylko stwierdził że może ona źle to odebrać. W końcu zebrał się na odwagę.
-Wiesz... SeoJung-ah... -Uśmiechnął się nerwowo -Sądzę, że powinniśmy już wracać do wytwórni. Nie sądzisz? Wiesz... razem z GOT7 mamy dużo pracy, BTS pewnie tak samo. Wy dwie zapewne także nie macie zbyt dużo czasu wolnego. Obiecuję, że zabiorę Cię jeszcze do wesołego miasteczka.
Park uśmiechnięta pokiwała głową na znak, że jej to pasuje. W głębi duszy nie chciała jeszcze iść, nie wiedziała kiedy taka okazja się jeszcze powtórzy. Jednakże nie chciała także aby jej ulubione zespoły miały później jakieś problemy z powodu że ona chciałaby się jeszcze bawić.

Udała się z powrotem do reszty i powiedziała to samo, co wcześniej usłyszała od Amerykanina. Nikt nie zaprzeczał. Zaczęło się więc pożegnanie. Bangtan jeszcze przed rozstaniem wymienili się numerami telefonów z SeoJung, gdyż miała z nimi zacząć pracę nad albumem od następnego tygodnia. Była z tego powodu podekscytowana ale także troszkę zmartwiona i zdenerwowana.

[Przyznam się  bez bicia, że nie miałam weny i to jest bardzo słaby i nudny rozdział. Na dodatek jest krótki...  Mianhae! Postaram się poprawić! ]

6 komentarzy:

  1. Ejejejejjjj. Ten rozdział wcale nie jest nudny! Jest na prawdę ciekawy~ I weź nie przepraszaj po każdym rozdziale, że ci nie wyszło xd.
    Jest dobrze, Ola! Uwierz. Jest na prawdę super. :) Trzymam za ciebie ręce w górze. Pisz dalej, nie poddawaj się.

    -KochającakoleżankaPolskiktórejnigdyniewidziałaśajednakcięwspiera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anika <3 Kochana jesteś! Dziękuję za twoje wsparcie!

      Usuń
  2. To jest genialne :) Nie powinnaś przepraszać , bo te opowiadania są super :D A ja dalej jak głupia ciesze się z tego połączenia zespołów :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie wiesz, jak bardzo twoje komentarze sprawiły mi radość :) Cieszę się, że jesteś zadowolona z opowiadania, oraz że zespoły które w nim użyłam Ci się podobają :) ~

      Usuń
  3. 35 years old VP Product Management Danielle Klejin, hailing from Cowansville enjoys watching movies like Planet Terror and Flower arranging. Took a trip to Phoenix Islands Protected Area and drives a Accent. pomocne strony

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz daje mi motywacje, byłabym więc wdzięczna, gdybyś zostawił po Sobie znak w postaci komentarza! Dziękuję! ♥