Rozdział
7 - I'm sorry... I wil change now...
2015.11.31
W końcu nadszedł dzień, którego Park Seo Jung
najbardziej się obawiała. Dzień, w którym miała zacząć pracę
z BTS. Odkąd się poznali cały czas była w kontakcie z maknae
zespołu. Zapewniał ją, że nie ma się czego bać i obiecał że
będzie ją wspierał.
Nastolatka troszkę zaspała, więc bardzo szybko
musiała się szykować. Gdy już miała wychodzić Tonny wszedł do
mieszkania. Przyszedł po nią, bo zaczynał się martwić. Mieli być
w budynku Big Hit o godzinie 11, była 10:30. Szybko oboje udali się
na dół do vana. Nawet nie zdążyli pożegnać się zresztą
trainee które miały dzisiaj dzień wolny oraz oglądały dramy w
salonie.
Gdy byli w drodze Seo nerwowo zaczęła bawić się
swoimi włosami. Był to jej nawyk, często gdy nie wiedziała co ma
robić, panikowała lub musiała się na czymś skupić aby nie
poddać się... zaczynała bawić się kosmykami swoich włosów.
Plec warkoczyki albo po prostu przerzucała je z ręki do ręki. Pięć
minut przed godziną 11, udało im się dojechać prawie na czas.
Szybkim krokiem udała się do środka. Od razu zauważyła znajomą
sylwetkę, był to Jungkook.
-Oh! SeoJung-ah! -Podszedł do niej z uśmiechem -Jesteś
gotowa? Od dzisiaj oficjalnie zaczynasz pracę nad naszym albumem!
Amerykanka odpowiedziała mu niezbyt pewna siebie. Nie
bałaby się tak bardzo, jakby byłaby to jedna piosenka. Jednakże
ma ona brać udział w więcej niż jednym projekcie. Nie znała
dokładnych szczegółów, wiedziała jednak, że przez najbliższy
tydzień skupić się ma na projekcie z całym BTS. Jeon Jeongguk
zaprowadził ją do sali nagrań gdzie wszyscy na nią już czekali.
-Annyeong Park Seo Jung! -Lider zespołu przywitał ją
z wielkim uśmiechem. Ona także ukłoniła się w stronę członków
Bangtan i cichutko wyszeptała 'Annyeonghaseyo'. Naprawdę się
denerwowała. Rap Monster wręczył jej tekst piosenki którą miała
z nimi śpiewać, na szczęście do niej należał jedynie refren. Ta
piosenka była trochę spokojniejsza niż wszystkie inne, można by
było ją porównać do 'Just One Day'. Maknae zespołu pomógł jej
trochę z wymową słów oraz pokazał jak powinna to śpiewać.
Cieszyła się z jego pomocy, pomagał jej się rozluźnić.
Nagrywanie nie zajęło im dużo czasu. Piosenkę
nagrali w całości, teraz zostało tylko nakręcenie teledysku i
praca nad resztą projektów. Gdy Seo pożegnała się z nimi i
wyszła ze studia nagrań udała się na parking, miał przyjechać
po nią Tonny i zabrać do domu. Czekała na niego kilka minut lecz
po chwili dostała telefon. 'Przepraszam SeoJung-ah~ Ale dzisiaj
muszę się zająć Suzy z MissA. Dasz radę sama dostać się do
dormu?'. Nastolatka powiedziała mu, że ma się nie martwić. Prawda
była taka, że nie wiedziała jak dostać się nawet na jej ulicę.
Westchnęła głośno a następnie spojrzała na telefon z nadzieją
że za moment znów zadzwoni i powiedzą jej że zaraz po nią
przyjadą. Niestety, nic takiego nie nastąpiło. W pewnym momencie
ktoś poklepał ją po ramieniu, odwróciła się w stronę tej
osoby.
-Oh! Jungkook-ssi~ -Powiedziała z lekkim uśmiechem
-Coś się stało?
-Nie, jest wszystko w porządku. -Odwzajemnił jej
uśmiech -Przybiegłem dać ci to. Jest to plan teledysku, więc
będziesz mogła się zapoznać ze wszystkim. Te dwie następne
kartki, to tekst naszego duetu. To będziemy dalej nagrywać.
Zastanawialiśmy się z naszym CEO nad teledyskiem do tego, ale
potrzebujemy twojej oraz JYP zgody. Długo czekasz na swojego
opiekuna?
-Dziękuję. Na pewno przejrzę to. Co do teledysku. Z
wielką ochotą, mam nadzieję że JYP się zgodzi -Gdy usłyszała
jego pytanie, zastanawiała się czy powiedzieć mu, że musi wracać
sama. Na początku chciała skłamać, ale zdała Sobie sprawę z
tego, że będzie potrzebować jego pomocy -Ymm... problem w tym, że
Tonny po mnie nie przyjedzie...muszę się jakoś sama dostać do
dormu.
-Odprowadzę Cię -Zaproponował jeszcze za nim
dziewczyna zdążyła go poprosić o pomoc -To trochę spory kawałek
drogi, ale przy okazji moglibyśmy zajść na kawę lub coś zjeść.
Obmówić naszą współpracę.
-Dziękuję, z wielką ochotą bym coś z Tobą zjadła
-Ukłoniła się w jego stronę w ramach wdzięczności. Maknae
zespołu BTS naprawdę był dla niej miły i zaczęła go nawet
lubić. SeoJung powoli zaczęła myśleć, że może on być świetnym
przyjacielem. Teraz już może na niego liczyć i on z wielką ochotą
jej pomaga. Współpraca z Bangtan naprawdę zaczęła sprawiać jej
przyjemność.
~ Narracja pierwszoosobowa -Mark ~
Razem z zespołem powtarzaliśmy kroki naszych piosenek,
musieliśmy się przygotować na nadchodzący koncert. Ma to być
koncert świąteczny, taki prezent dla naszych fanów, IGOT7. Gdy
mieliśmy małą przerwę udałem się do stołówki w wytwórni,
chciałem coś przekąsić bo od rana nic nie jadłem. Jackson, mój
najlepszy przyjaciel, poszedł ze mną. Reszta została na górze i
jak zwykle wygłupiali się. W pewnym momencie zauważyłem znajome
mi dziewczyny. Były to nasze Trainee. Brakowało jednak jednej
osoby... była to najnowsza 'zdobycz' naszej wytwórni. Park SeoJung.
Byłem ciekawy gdzie ona się znajdowała, troszkę się zmartwiłem,
że może być tak, że jest chora. Podszedłem do siedzących
trainee zostawiając Chińczyka przy 'naszym' stoliku.
-Annyeonghaseyo! -Przywitałem się -Gdzie wasza maknae?
Wszystko z nią w porządku?
Wszystkie także przywitały mnie z wielkim uśmiechem.
Widziałem jak Wang nas obserwował zaciekawiony, jednak sam łaskawie
nie ruszył się do nas, wolał zajadać się ryżem z sosem i
kawałkami mięsa.
-SeoJung pojechała nagrywać piosenkę z BTS
-Odpowiedziała na moje pytanie Zim, o ile dobrze pamiętam jej imię
-Pamiętasz sunbae? Wygraliście konkurs, a nagrodą było właśnie
to. Powinna wrócić jakieś 30 minut temu, ale nasz opiekun musiał
się nagle zająć Suzy sunbae i kazał jej wracać samej... Mam
nadzieję że się nie zgubiła.
Podziękowałem im za informacje i wróciłem do
Jacksona. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, nic nie
odpowiedziałem, zacząłem jeść swój posiłek. Jednak z każdą
chwilą coraz bardziej się denerwowałem. Ta dziewczyna w Korei jest
nawet nie cały miesiąc, bałem się, że może się zgubić albo
wpaść w kłopoty. Szybko chwyciłem swoją bluzę która powiesiłem
wcześniej na krześle i wybiegłem z wytwórni. Po chwili dostałem
telefon od Chińczyka.
-Yah! Hyung~ A ty gdzie tak się spieszysz? -Zapytał
mnie -Nic nawet nie powiedziałeś...
-Powiedz reszcie że się spóźnię troszkę na dalszą część treningu -Szybko rzekłem, nie odpowiadając na jego pytanie -Postaram się nadrobić zaległości.
Wang coś jeszcze marudził ale ja rozłączyłem się w
połowie zdania. Biegłem przed Siebie i zaglądałem w różne
uliczki którymi mogła iść. Próbowałem się do niej dodzwonić,
jednak miała wyłączony telefon, to jeszcze bardziej mnie
zmartwiło. Powoli nie miałem już sił aby biec dalej, zwiedziłem
wiele ulic ale nigdzie jej nie widziałem. Seoul to dosyć spore
miasto, więc w sumie mogła być wszędzie. Godzina szukania nic nie
dała. Postanowiłem trochę odpocząć i napić się czegoś. Na
całe szczęście miałem trochę pieniędzy w tylnej kieszeni od
spodni, pewnie Jr włożył je tam. Zawsze tak robił, nazywał to
pieniędzmi na 'czarną godzinę'. Gdy wszedłem do caffe zauważyłem
najmłodszego z zespołu z którym Park dzisiaj pracowała. Rozmawiał
i śmiał się z kimś. Chciałem podejść i zapytać się go, czy
wie przypadkiem gdzie ona mogła być... zdziwiłem się trochę gdy
zauważyłem że właśnie z nią siedział. Podszedłem do nich.
-Yah! Nie wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy?
-Zapytałem zdenerwowany -Mogłabyś chociaż włączyć telefon!
Mogłaś dać nam znać że z kimś jesteś na randce!
Byłem naprawdę wściekły. Jestem osobą małomówną
i spokojną, więc takie zachowanie u mnie nie jest normalne. SeoJung
spojrzała na mnie zszokowana a jej towarzysz nie wyglądał na
zadowolonego z mojego przybycia.
-Oh! Mark sunbae!-Uśmiechnęła się delikatnie w moją
stronę, choć wcale ta sytuacja nie była odpowiednia na taki gest –
Przepraszam... widocznie telefon mi się rozładował. Jungkook Oppa
i ja postanowiliśmy obmówić naszą współpracę, na dodatek miał
mnie później odprowadzić do domu. Suzy Sunbae potrzebowała
Toniego...więc nie mógł po mnie przyjechać. Przepraszam za
kłopoty.
Westchnąłem głośno. To wszystko naprawdę działało
mi na nerwy... dlaczego ta dziewczyna nie mogła z nim obmówić
takich spraw w studiu tylko przyszła z nim na kawę! Na dodatek zaczęła na mnie mówić 'Sunbae' a na niego mówi 'Oppa'? Nie powinno być na odwrót?
-Mark-ssi wybacz, to moja wina. Powinienem dać wam
znać, że się nią zajmę -Młodszy teraz się odezwał -Proszę,usiądź.
Chciałbyś coś do picia, ja zapłacę.
Usiadłem z nimi przy stoliku. Jeon Jeongguk zachowywał
się miło wobec mnie, więc ja tak samo powinienem. Pokiwałem
jedynie przecząco głową. Nie chciałem aby wydawał na mnie
pieniądze.
-Nie trzeba. SeoJung-ah -Skierowałem się do nastolatki
-Możemy już iść? Twoje przyjaciółki na Ciebie czekają.
Amerykanka wstała i ukłoniła się w stronę swojego
nowego przyjaciela w ramach podziękowania. Ten podszedł do niej i
przytulił ją na pożegnanie. Odwróciłem głowę na bok i
przygryzłem dolną wargę. Sam nie wiem czemu tak mnie to
irytowało... nic do niej przecież nie czułem...
Po kilku minutach wyszliśmy z budynku a następnie on
poszedł w swoją stronę a my w swoją. Całą drogę przeszliśmy w
milczeniu. Atmosfera wokół nas nie była zbyt ciekawa. Gdy
weszliśmy do budynku JYP udałem się z powrotem do mojego zespołu
zostawiając ją na dole, w stołówce. Gdy wszedłem na salę
taneczną wszystkich wzrok był skierowany na mnie. JB był wściekły,
widziałem to w jego oczach. W sumie, nie dziwiło mnie to. Mieliśmy
ważny koncert i musieliśmy poćwiczyć i przypomnieć Sobie nasze
wszystkie kroki taneczne. Ja zniknąłem na prawie dwie godziny a oni
ciężko pracowali i pewnie martwili się o mnie.
-Przepraszam...-Wyszeptałem -Miałem coś ważnego do
załatwienia.
-Ważnego? Bynajmniej mogłeś powiedzieć nam co!
-Lider nie wytrzymał, wściekły podszedł do mnie -Wiesz... sam
mówiłeś że powinniśmy mówić Sobie wszystko, Mark hyung! Co
było aż tak ważne, że odstawiłeś próbę generalną na bok?!
Nie wiedziałem dokładnie co
powiedzieć, wszyscy patrzyli na mnie zawiedzeni... nie spodziewali
się takiego czegoś bo żadnym z nas... zwłaszcza po mnie. Zawsze
przysięgaliśmy Sobie że próby są najważniejsze...że
drużyna...zespół jest na pierwszym miejscu. Poczułem się głupio.
-Ja...ja poszedłem szukać SeoJung
-Wyszeptałem prawdę, słyszałem jak Youngjae westchnął.
Widocznie nie spodziewał się takie odpowiedzi. Postanowiłem, że
muszę się wytłumaczyć -Nie wracała do JYP... bałem się że się
zgubiła. Suzy potrzebowała opiekuna trainee, więc musiała wracać
sama do domu...a jest tu dopiero około dwa tygodnie. Martwiłem się
o nią...
-Tak jak my o Ciebie Hyung -Maknae
odezwał się -Jackson powiedział, że wybiegłeś szybko z budynku
a następnie nie odbierałeś od niego połączeń albo miałeś
zajęty telefon... myśleliśmy że coś się stało... a ty
poszedłeś szukać dziewczyny... takimi rzeczami zajmuje się
personel JYP... nie artyści...Nie przećwiczyłeś prawie żadnych
kroków... a teraz mamy próbę wokalną... nie wiem kiedy ty
znajdziesz czas na nadrobienie tego...Hyung...
Miałem zamiar przepraszać ich po raz
kolejny, ale wtedy odezwał się mój najlepszy przyjaciel.
-That's not cool bro... -Poklepał mnie
po ramieniu -Postawiłeś dziewczynę którą znasz kilka dni na wyższym szczebelku niż
GOT7... niż naszych fanów... niż JYP...Na dodatek...przyszedłeś
akurat kiedy my idziemy.
Po tych słowach wszyscy wyszli
zostawiając mnie samego. Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro.
Postanowiłem, że już takiego błędu nie popełnię.
[Wybaczcie mi że tak długo nie dodawałam rozdziału tego opowiadania. Teraz będę wstawiała raz w tygodniu rozdział opowiadania pobocznego oraz raz w miesiącu rozdział 'My Fairytale'. Czasem dodam także One Shot. Mam nadzieję że rozdział wam się podobał. Chciałam zwrócić bardziej uwagę tutaj na Mark'a i pokazać jak zaczął się zmieniać. Bardzo dziękuję za wasze wszystkie komentarze i wasze wsparcie. Jestem naprawdę wdzięczna, nie miałabym wam za złe, gdybyście polecili swojego bloga znajomym xD Na dodatek zapraszam na mojego drugiego bloga, grupowego 'Klik'. Jeszcze raz dziękuję~ ]
Siema! Rozdział mega, wypasiony! ♥♡
OdpowiedzUsuńW końcu dodałaś! Za co jestem wdzięczna! ♥
Szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na nexty! T_T
No nic nie przynudzam! Czekam na next! Albo na tego drugiego opka dalszą część!
Hwaiting!
Jejku ^^ Cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńTroszkę długo mi to zajęło, wybacz ;; Weny także nie miałam. Dokładniej to nie podobało mi się to jak to zaplanowałam, więc teraz dalsze rozdziały także muszę trochę inaczej zaplanować :3
Niestety, po świętach już czasu będę miała mnie, więc teraz tylko Sobie napisze na zapas i będę dodawać w odpowiednie dni ^^
Dziękuję za wsparcie <3
Kurcze... No nie spodziewałam się, że tak się stanie... Na początku cieszyłam się, że Mark tak się zmienia, bo zaczyna ją lubić! I wgl! To takie słodkie. A potem, wyjeżdżasz mi z tekstem, że on już więcej takiego 'błędu' nie popełni! No dzięki fenks... >.0
OdpowiedzUsuńNie no... A tak poważnie, to bardzo mi się podobało. Trochę mi smutno, że będziesz oddawała MF raz w miesiącu.. ale poczekam! Hwaiting! Czekam na następny <3
Weny, Juui!
Także się nie spodziewałam że tak to napiszę xD Na początku tak miało być, ale jakieś kilka minut przed pisaniem rozdziału coś mi wpadło do głowy~ Oj uwierz mi, tego nikt się nie spodziewa!
UsuńSłodkie to to może być, ale Mark jednak jest oddany GOT7 i nie ważne jak bardzo by ją lubił... nie będzie ona od zespołu ważniejsza...chyba że znów coś mi strzeli do głowy żeby zmienić fabułę dalszego opowiadania xD
A co do tego błędu, to jeszcze nie wiesz, co to oznacza xD Bo to może mieć coś innego za sobą~ Nie ma za co, lubię robić takie 'niespodzianki' ludziom.
Cieszę się,że Ci się podobało~ Postanowiłam, że muszę to jakoś wiesz, rozpisać/rozdzielić i inne te sprawy. Może znów coś mnie natknie na zmianę...
Dziękuję za wsparcie <3
Daalej ! Nie mogę się doczekać co się stanie ! <3
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci podpadło do gustu moje opowiadanie ^^
UsuńSuper rozdział :) Powiem szczerze , że ciągle mnie zaskakujesz ( oczywiście pozytywnie ) :')
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo! Wiele niespodzianek mam jeszcze dla was ^^ Więc możliwe że zaskoczę Cię jeszcze nie raz! :)
Usuń