czwartek, 23 października 2014

My Fairytale - Chapter I


Rozdział 1-And here I am!

Dookoła panował straszny chaos. Ludzie biegali w tą i z powrotem. Na planie siedziała para. Chłopak był od niej starszy, można było to od razu powiedzieć. Jednak było widać że naprawdę kochał swoją dziewczynę. Był on wysoki oraz bardzo dobrze zbudowany. Na twarzy miał uśmiech, nie odzywał się zbytnio, jedynie szeptał coś na ucho swojej ukochanej. Ona zaś średniego wzrostu z ładną figurą. Jej włosy opadały na jej ramiona. W oczach było widać przerażenie oraz niepewność.
W pewnym momencie można było usłyszeć głośne odliczanie. Za 10 sekund miało się zacząć nadawanie na żywo. Prowadzący usiadł naprzeciw pary i chwycił w dłonie przygotowany przez ekipę skrypt z pytaniami oraz innymi, potrzebnymi informacjami do tego odcinka. Szepnął ' Nie ma się czego denerwować.'. Po tych słowach... zaczęło się. Na początku przedstawił swoich gości i poinformował widzów o najnowszych plotkach ze świata gwiazd.
-Powiedzcie mi.... jak długo się już umawiacie? - Zapytał -Fani musieli być bardzo zaskoczeni tą wiadomością. Nie boicie się, że wasza popularność spadnie?
-Już od jakiegoś czasu -Odpowiedział na pierwsze pytanie chłopak- Jestem pewien, że nie mają nam tego za złe. Jeszcze zanim informacje zostały opublikowane, wiele fanów lubiło dopierać nas w paring. Było wiele pozytywnych komentarzy dotyczących tej sprawy. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Mamy nadzieję, że okażecie nam wiele miłości.
Po swoich słowach spojrzał na dziewczynę oczami wypełnionymi miłością, z wielkim uśmiechem na twarzy.

2015. 11. 21

Na podwórzy było już ciemno. Gdzieniegdzie można było zauważyć ciemne cienie poruszających się po ulicach ludzi. Z samochodu wysiadł mężczyzna, następnie otworzył tylne drzwi dla dziewczyny. Była ona młoda, zaledwie 15 lat. Dzisiejszy dzień, był dla niej pierwszym dniem w Korei, kraju który uwielbiała. Z uśmiechem na twarzy jednak przerażeniem w oczach zrobiła krok do przodu. Nie wiedziała co ma robić, co ma mówić. Była troszkę poddenerwowana. Spojrzała na mężczyznę z którym tutaj przyjechała.
-Możesz wejść już do środka -Powiedział przyjaznym tonem -Zaraz do Ciebie dojdę. Tylko wezmę twoje bagaże.
Tak jak jej kazano, tak też i uczyniła. Powoli stawiała niepewne kroki w stronę głównego wejścia. Jej dłonie delikatnie się trzęsły ze zdenerwowania. Jednakże, po chwili poczuła ramię danego mężczyzny. Uśmiechnął się do niej i poszedł do przodu. Ruszyła za nim.
-To...? Jak się czujesz? - Zapytał aby przerwać niezręczną ciszę- Pewnie jesteś zdenerwowana. Ale nie masz po co... już po wszystkim. Przed tobą tylko lepsze czasy.
Pokiwała ona jedynie głową. Wsiedli do windy i udali się na 3 piętro. Gdy drzwi od niej się otworzyły, ciało dziewczyny było niczym sparaliżowane. Nie chciało zrobić ani jednego kroku do przodu. Jednakże jedyna osoba którą znała, popchnęła ją w stronę wyjścia. Zatrzymali się oni przed kolejnymi drzwiami. Spojrzał na nią a następnie wręczył jej plik papierów. Kazał wejść do środka. Delikatnie zapukała w drzwi, a gdy usłyszała ciche 'proszę', pociągnęła za klamkę. Ukłoniła się w stronę osoby stojącej przy oknie.
-Annyeonghaseyo! -Przywitała się -Jestem Park SeoJung... przyje....
-Miło Cię widzieć osobiście, panno Park -Przerwał jej -Usiądź. Zapewne mnie znasz, Jestem Park JinYoung. Inaczej znany jako JYP. Możesz się do mnie zwracać jak tylko będzie ci wygodnie. Mam nadzieję, że twoja podróż się udała. Więc. Od teraz zaczynasz nowy rozdział w swoim życiu. Jako Trainee w J.Y.P! Przywiozłaś ze Sobą wszystkie potrzebne papiery?
Po miłym przywitaniu CEO Seo się rozluźniła. Już się nie bała,ani tak zbytnio nie denerwowała. Zdała Sobie sprawę z tego, że teraz wszystko zaczyna się od nowa. Wystarczy uwierzyć w Siebie, a wszystko będzie możliwe!

Gdy zakończyli wszystkie formalności, pożegnała się z nim i opuściła pomieszczenie. Przy drzwiach stał mężczyzna który był za nią odpowiedzialny aż od rana. Poznała go, gdy przyszedł aby zabrać ją ze Sobą do Korei. Od tamtego czasu, został mianowany jej opiekunem. Dziewczyna nie zna dobrze Koreańskiego, mimo iż pochodzi z tej przepięknej ziemi. Została adoptowana gdy miała zaledwie dwa latka. Jej rodzice zginęli w wypadku a ona sama wylądowała w domu dziecka. Od tamtego czasu żyła jako Lucia McMureil. Postanowiła jednak wrócić do swojego starego życia, którego nawet nie miała okazji zacząć.
-Twój dom jest dosyć spory! - Mężczyzna oznajmił -Na dany moment mieszkają tam cztery inne trainee. Na pewno się polubicie. W razie gdybyś nie rozumiała, jestem pewny że któraś z nich potrafi Angielski. Daj z Siebie wszystko! Nie poddawaj się~
Nie odpowiedziała mu, jedynie pokiwała głową na znak że rozumie co do niej mówi. Tylko prawda była taka, że przez jego słowa była jeszcze bardziej zdenerwowana.
Po chwili wsiedli do drugiego samochodu i udali się w stronę jej nowego domku. Bała się, że reszta dziewczyn może jej nie polubić. Gdy tylko dojechali na miejsce, z malutkim uśmiechem na twarzy wyszła z pojazdu i ruszyła w stronę średniej wielkości bloku. Mężczyzna był tuż za nią ze wszystkimi jej bagażami. Udali się na 5 piętro. Gdy stali już przed drzwiami od mieszkania, wzięła głęboki oddech i zadzwoniła dzwonkiem do drzwi. Po kilku sekundach przednią pojawiła się wysoka, o rudych kręconych włosach dziewczyna.
-Hi! Wejdźcie -Powiedziała -Czekaliśmy na Ciebie! Cieszę się że mogę Cię w końcu poznać. Uwierz mi, w domu jest dosyć ciekawie. Ogółem w pokoju będziesz z Zim. W końcu bo ona zawsze musiała być tam sama i doprowadzało ją to do szału!
Widać było, że ta osóbka jest pełna energii. Seo uśmiechnęła się do niej uroczo. Dzięki tej nowo poznanej dziewczynie, nabrała więcej pełności Siebie.
-Oh! A tak poza tym~ -Znów odezwała się rudowłosa -Mam na imię Nam KangMin! A ty jesteś... SeoJung? Tak?
-Ymm...ye! - Amerykanka pokiwała głową -Miło mi poznać.
-To... zajmiecie się nią, prawda? -Zapytał mężczyzna -W razie gdyby czegoś nie rozumiała, posługujcie się Angielskim. Dobrze? Bądźcie miłe i nie pakujcie się w kłopoty... bo umrę razem z wami!
-Ye, Ye,Ye. Arraso! -Dziewczyna chwyciła nową znajomą pod ramię -Możesz już iść Tonny! My się nią dobrze zajmiemy! Nie musisz się o nic martwić!
Już nie tak bardzo zmartwiony, mężczyzna położył bagaże Park na podłodze i poszedł z powrotem do pojazdu. Na pożegnanie krzyknął 'SeoJung-ah Hwaiting!' i już go nie było widać.
-Będę Cię nazywać Neko! Jesteś niczym mały, słodki kotek! - Min oświadczyła z uśmiechem na twarzy -No to chodźmy! Musisz poznać resztę naszej rodzinki! Polubisz je!
Po tych słowach udały się w stronę salonu. Pomieszczenie było wypełnione ciemnością, owijane ciszą. Gdy tylko otworzyły do niego drzwi, ku oczom nowo przybyłej ukazały się trzy inne dziewczyny. Na środku stała osoba z tortem a dwie po bokach trzymały w rękach prezenty. Na ścianie był napis 'Welcome to the family!'. Wiedziały one, że SeoJung nie zna perfekcyjnie Koreańskiego więc postanowiły że zrobią ten napis w języku który ona dobrze znała. Na twarzy Park pojawił się wielki uśmiech, nawet jej oczy były wypełnione łzami szczęścia oraz wdzięczności.
-Miło Cię poznać! Jestem Lee Yoon Min, liderka tej grupy nieogarniętych dziewcząt! -Odezwała się dziewczyna która miała w ręku ciasto -C'mon~ Zdmuchnij świeczki.
Tak jak liderka kazała tak też maknae zrobiła. Jej życzenie brzmiało: „Niech nasza piątka się dobrze dogaduje, oraz zajdzie razem jak najdalej”. Yoon odłożyła tort na stolik tuż za nią a dwie pozostałe członkinie podeszły z prezentami w stronę najmłodszej. Na pierwszym, fioletowym pudełku była karteczka z napisem „Mam nadzieję że będzie Ci się u nas podobać!~Zim, twoja współlokatorka”. W środku był kubek z napisem 'Uri Maknae' oraz koszulka z napisem 'Never give up!'. Park SeoJung podziękowała za prezent. Była naprawdę zadowolona z tego skromnego upominku. Następnie zabrała się za otwieranie zielonego pudełka. Troszkę większego już. Na nim także była wiadomość: 'Zawsze wierz w Siebie!Nigdy się nie poddawaj! Na 100% razem, całą piątką spełnimy nasze wspólne marzenia!~ Ta niezbyt grzeczna J.C'. Prezentem od niej była czapka z daszkiem z napisem 'DOPE'. Oprócz tego, był tam słodki, dosyć spory, biały misiu. Trzymał on w łapkach karteczkę z napisem 'Hwaiting!'
-Dziękuję! Naprawdę dziękuję wam! -Maknae uśmiechnęła się do swoich Unnie promiennie- Już na samym początku tak wiele dla mnie zrobiłyście. Jestem wam naprawdę wdzięczna.
Przez chwilę jeszcze rozmawiały a później usiadły i zaczęły zajadać się tortem. Przyjęcie powitalne się rozpoczęło.

Gdy już zrobiła się dosyć późna pora wszystkie jeszcze usiadły przed snem w pokoju Zim i Seo. Po raz kolejny zaczęły rozmowę. Amerykanka czuła się, jakby znała je całe życie i właśnie do nich wróciła z długiej wycieczki za granicę. Bardzo jej się podobało, mimo że to dopiero pierwsza noc z tymi osobami. Dziewczyny zaczęły temat zespołów JYP. Pytały się o swoje ulubione zespołu. Odpowiedzią Park było 'GOT7'
-Więc...kogo najbardziej lubisz z tego zespołu? -Zapytała ją jej współlokatorka, jednakże SeoJung jej nie rozumiała -Ymm...GOT7...Number 1! Your Number 1!
-Ahh! Mój number 1? -Zapytała sama Siebie -Uwielbiam cały zespół...oraz jestem fanką od ich debiutów...but...Mark. Mark is the best!
Zim powiedziała, że jej zdaniem Jackson jest najlepszy, J.C zaczęła się kłócić z nią, że JJ Project są jeszcze lepsi i mają o wiele więcej doświadczenia. Co w sumie było prawdą, bo zadebiutowali przed stworzeniem GOT7. Liderka chwaliła BamBam. Kang Min jednakże zgodziła się z nową znajomą. Także wielbiła Tuan'a. Po tej krótkiej rozmowie rozeszły się one do swoich pokoi. Jeszcze przed snem Kim Jisoo (Zim) wychyliła się zza barierki jej łóżka aby spojrzeć na osobę leżącą na dolnym łóżku.
-Musisz się dobrze wyspać -Wyszeptała- Wstajemy jutro o 7 i zapowiada się naprawdę ciężki dzień.
Po tych słowach obydwie odpłynęły do krainy słodkich snów. W końcu... Park SeoJung zaczyna swoje życie od nowa, już nie jako Lucia.

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi się to podoba! Jest świetny, wspaniały! Nie poddawaj się, Juui, ponieważ twoja fanka namber łan czeka na kolejne rozdziały! Już się nie mogę doczekać dwójeczki! Będzie tam Yiennie? Dobra, nie mów! Pisz! Love~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdradzam szczegółów :3
      Dziękuję za wsparcie moja kochana fanko namber łan <3

      Usuń
  2. Juui = Total JYP Stan :3 Just...ship it all xD
    Love it! I think that the main character is... just... like you xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I guess ~ You know what is hiden behind my stories ;3

      Usuń
  3. Wreszcie wzięłam się do czytania :') Zapowiada się świetnie . Biorę się za ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, naprawdę :) Dziękuję, że znalazłaś czas na mojego bloga :)

      Usuń

Każdy komentarz daje mi motywacje, byłabym więc wdzięczna, gdybyś zostawił po Sobie znak w postaci komentarza! Dziękuję! ♥