Rozdział
1-And here I am!
Dookoła panował straszny chaos.
Ludzie biegali w tą i z powrotem. Na planie siedziała para.
Chłopak był od niej starszy, można było to od razu powiedzieć.
Jednak było widać że naprawdę kochał swoją dziewczynę. Był on
wysoki oraz bardzo dobrze zbudowany. Na twarzy miał uśmiech, nie
odzywał się zbytnio, jedynie szeptał coś na ucho swojej
ukochanej. Ona zaś średniego wzrostu z ładną figurą. Jej włosy
opadały na jej ramiona. W oczach było widać przerażenie oraz
niepewność.
W pewnym momencie można było usłyszeć
głośne odliczanie. Za 10 sekund miało się zacząć nadawanie na
żywo. Prowadzący usiadł naprzeciw pary i chwycił w dłonie
przygotowany przez ekipę skrypt z pytaniami oraz innymi, potrzebnymi
informacjami do tego odcinka. Szepnął ' Nie ma się czego
denerwować.'. Po tych słowach... zaczęło się. Na początku
przedstawił swoich gości i poinformował widzów o najnowszych
plotkach ze świata gwiazd.
-Powiedzcie mi.... jak długo się już
umawiacie? - Zapytał -Fani musieli być bardzo zaskoczeni tą
wiadomością. Nie boicie się, że wasza popularność spadnie?
-Już od jakiegoś czasu -Odpowiedział
na pierwsze pytanie chłopak- Jestem pewien, że nie mają nam tego
za złe. Jeszcze zanim informacje zostały opublikowane, wiele fanów
lubiło dopierać nas w paring. Było wiele pozytywnych komentarzy
dotyczących tej sprawy. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Mamy
nadzieję, że okażecie nam wiele miłości.
Po swoich słowach spojrzał na
dziewczynę oczami wypełnionymi miłością, z wielkim uśmiechem na
twarzy.
2015. 11. 21
Na podwórzy było już ciemno.
Gdzieniegdzie można było zauważyć ciemne cienie poruszających
się po ulicach ludzi. Z samochodu wysiadł mężczyzna, następnie
otworzył tylne drzwi dla dziewczyny. Była ona młoda, zaledwie 15
lat. Dzisiejszy dzień, był dla niej pierwszym dniem w Korei, kraju
który uwielbiała. Z uśmiechem na twarzy jednak przerażeniem w
oczach zrobiła krok do przodu. Nie wiedziała co ma robić, co ma
mówić. Była troszkę poddenerwowana. Spojrzała na mężczyznę z
którym tutaj przyjechała.
-Możesz wejść już do środka
-Powiedział przyjaznym tonem -Zaraz do Ciebie dojdę. Tylko wezmę
twoje bagaże.
Tak jak jej kazano, tak też i
uczyniła. Powoli stawiała niepewne kroki w stronę głównego
wejścia. Jej dłonie delikatnie się trzęsły ze zdenerwowania.
Jednakże, po chwili poczuła ramię danego mężczyzny. Uśmiechnął
się do niej i poszedł do przodu. Ruszyła za nim.
-To...? Jak się czujesz? - Zapytał
aby przerwać niezręczną ciszę- Pewnie jesteś zdenerwowana. Ale
nie masz po co... już po wszystkim. Przed tobą tylko lepsze czasy.
Pokiwała ona jedynie głową. Wsiedli
do windy i udali się na 3 piętro. Gdy drzwi od niej się otworzyły,
ciało dziewczyny było niczym sparaliżowane. Nie chciało zrobić
ani jednego kroku do przodu. Jednakże jedyna osoba którą znała,
popchnęła ją w stronę wyjścia. Zatrzymali się oni przed
kolejnymi drzwiami. Spojrzał na nią a następnie wręczył jej plik
papierów. Kazał wejść do środka. Delikatnie zapukała w drzwi, a
gdy usłyszała ciche 'proszę', pociągnęła za klamkę. Ukłoniła
się w stronę osoby stojącej przy oknie.
-Annyeonghaseyo! -Przywitała się
-Jestem Park SeoJung... przyje....
-Miło Cię widzieć osobiście, panno
Park -Przerwał jej -Usiądź. Zapewne mnie znasz, Jestem Park
JinYoung. Inaczej znany jako JYP. Możesz się do mnie zwracać jak
tylko będzie ci wygodnie. Mam nadzieję, że twoja podróż się
udała. Więc. Od teraz zaczynasz nowy rozdział w swoim życiu. Jako
Trainee w J.Y.P! Przywiozłaś ze Sobą wszystkie potrzebne papiery?
Po miłym przywitaniu CEO Seo się
rozluźniła. Już się nie bała,ani tak zbytnio nie denerwowała.
Zdała Sobie sprawę z tego, że teraz wszystko zaczyna się od nowa.
Wystarczy uwierzyć w Siebie, a wszystko będzie możliwe!
Gdy zakończyli wszystkie formalności,
pożegnała się z nim i opuściła pomieszczenie. Przy drzwiach stał
mężczyzna który był za nią odpowiedzialny aż od rana. Poznała
go, gdy przyszedł aby zabrać ją ze Sobą do Korei. Od tamtego
czasu, został mianowany jej opiekunem. Dziewczyna nie zna dobrze
Koreańskiego, mimo iż pochodzi z tej przepięknej ziemi. Została
adoptowana gdy miała zaledwie dwa latka. Jej rodzice zginęli w
wypadku a ona sama wylądowała w domu dziecka. Od tamtego czasu żyła
jako Lucia McMureil. Postanowiła jednak wrócić do swojego starego
życia, którego nawet nie miała okazji zacząć.
-Twój dom jest dosyć spory! -
Mężczyzna oznajmił -Na dany moment mieszkają tam cztery inne
trainee. Na pewno się polubicie. W razie gdybyś nie rozumiała,
jestem pewny że któraś z nich potrafi Angielski. Daj z Siebie
wszystko! Nie poddawaj się~
Nie odpowiedziała mu, jedynie
pokiwała głową na znak że rozumie co do niej mówi. Tylko prawda
była taka, że przez jego słowa była jeszcze bardziej
zdenerwowana.
Po chwili wsiedli do drugiego samochodu
i udali się w stronę jej nowego domku. Bała się, że reszta
dziewczyn może jej nie polubić. Gdy tylko dojechali na miejsce, z
malutkim uśmiechem na twarzy wyszła z pojazdu i ruszyła w stronę
średniej wielkości bloku. Mężczyzna był tuż za nią ze
wszystkimi jej bagażami. Udali się na 5 piętro. Gdy stali już
przed drzwiami od mieszkania, wzięła głęboki oddech i zadzwoniła
dzwonkiem do drzwi. Po kilku sekundach przednią pojawiła się
wysoka, o rudych kręconych włosach dziewczyna.
-Hi! Wejdźcie -Powiedziała
-Czekaliśmy na Ciebie! Cieszę się że mogę Cię w końcu poznać.
Uwierz mi, w domu jest dosyć ciekawie. Ogółem w pokoju będziesz z
Zim. W końcu bo ona zawsze musiała być tam sama i doprowadzało
ją to do szału!
Widać było, że ta osóbka jest pełna
energii. Seo uśmiechnęła się do niej uroczo. Dzięki tej nowo
poznanej dziewczynie, nabrała więcej pełności Siebie.
-Oh! A tak poza tym~ -Znów odezwała
się rudowłosa -Mam na imię Nam KangMin! A ty jesteś... SeoJung? Tak?
-Ymm...ye! - Amerykanka pokiwała głową
-Miło mi poznać.
-To... zajmiecie się nią, prawda?
-Zapytał mężczyzna -W razie gdyby czegoś nie rozumiała,
posługujcie się Angielskim. Dobrze? Bądźcie miłe i nie pakujcie
się w kłopoty... bo umrę razem z wami!
-Ye, Ye,Ye. Arraso! -Dziewczyna
chwyciła nową znajomą pod ramię -Możesz już iść Tonny! My się
nią dobrze zajmiemy! Nie musisz się o nic martwić!
Już nie tak bardzo zmartwiony,
mężczyzna położył bagaże Park na podłodze i poszedł z
powrotem do pojazdu. Na pożegnanie krzyknął 'SeoJung-ah Hwaiting!'
i już go nie było widać.
-Będę Cię nazywać Neko! Jesteś
niczym mały, słodki kotek! - Min oświadczyła z uśmiechem na
twarzy -No to chodźmy! Musisz poznać resztę naszej rodzinki!
Polubisz je!
Po tych słowach udały się w stronę
salonu. Pomieszczenie było wypełnione ciemnością, owijane ciszą.
Gdy tylko otworzyły do niego drzwi, ku oczom nowo przybyłej
ukazały się trzy inne dziewczyny. Na środku stała osoba z tortem
a dwie po bokach trzymały w rękach prezenty. Na ścianie był napis
'Welcome to the family!'. Wiedziały one, że SeoJung nie zna
perfekcyjnie Koreańskiego więc postanowiły że zrobią ten napis w
języku który ona dobrze znała. Na twarzy Park pojawił się wielki
uśmiech, nawet jej oczy były wypełnione łzami szczęścia oraz
wdzięczności.
-Miło Cię poznać! Jestem Lee Yoon Min,
liderka tej grupy nieogarniętych dziewcząt! -Odezwała się
dziewczyna która miała w ręku ciasto -C'mon~ Zdmuchnij świeczki.
Tak jak liderka kazała tak też maknae
zrobiła. Jej życzenie brzmiało: „Niech nasza piątka się dobrze
dogaduje, oraz zajdzie razem jak najdalej”. Yoon odłożyła tort
na stolik tuż za nią a dwie pozostałe członkinie podeszły z
prezentami w stronę najmłodszej. Na pierwszym, fioletowym pudełku
była karteczka z napisem „Mam nadzieję że będzie Ci się u nas
podobać!~Zim, twoja współlokatorka”. W środku był kubek z
napisem 'Uri Maknae' oraz koszulka z napisem 'Never give up!'. Park
SeoJung podziękowała za prezent. Była naprawdę zadowolona z tego
skromnego upominku. Następnie zabrała się za otwieranie zielonego
pudełka. Troszkę większego już. Na nim także była wiadomość:
'Zawsze wierz w Siebie!Nigdy się nie poddawaj! Na 100% razem, całą
piątką spełnimy nasze wspólne marzenia!~ Ta niezbyt grzeczna
J.C'. Prezentem od niej była czapka z daszkiem z napisem 'DOPE'.
Oprócz tego, był tam słodki, dosyć spory, biały misiu. Trzymał
on w łapkach karteczkę z napisem 'Hwaiting!'
-Dziękuję! Naprawdę dziękuję wam!
-Maknae uśmiechnęła się do swoich Unnie promiennie- Już na samym
początku tak wiele dla mnie zrobiłyście. Jestem wam naprawdę
wdzięczna.
Przez chwilę jeszcze rozmawiały a
później usiadły i zaczęły zajadać się tortem. Przyjęcie
powitalne się rozpoczęło.
Gdy już zrobiła się dosyć późna
pora wszystkie jeszcze usiadły przed snem w pokoju Zim i Seo. Po raz
kolejny zaczęły rozmowę. Amerykanka czuła się, jakby znała je
całe życie i właśnie do nich wróciła z długiej wycieczki za
granicę. Bardzo jej się podobało, mimo że to dopiero pierwsza noc
z tymi osobami. Dziewczyny zaczęły temat zespołów JYP. Pytały
się o swoje ulubione zespołu. Odpowiedzią Park było 'GOT7'
-Więc...kogo najbardziej lubisz z tego
zespołu? -Zapytała ją jej współlokatorka, jednakże SeoJung jej
nie rozumiała -Ymm...GOT7...Number 1! Your Number 1!
-Ahh! Mój number 1? -Zapytała sama
Siebie -Uwielbiam cały zespół...oraz jestem fanką od ich
debiutów...but...Mark. Mark is the best!
Zim powiedziała, że jej zdaniem
Jackson jest najlepszy, J.C zaczęła się kłócić z nią, że JJ
Project są jeszcze lepsi i mają o wiele więcej doświadczenia. Co
w sumie było prawdą, bo zadebiutowali przed stworzeniem GOT7.
Liderka chwaliła BamBam. Kang Min jednakże zgodziła się z nową
znajomą. Także wielbiła Tuan'a. Po tej krótkiej rozmowie
rozeszły się one do swoich pokoi. Jeszcze przed snem Kim Jisoo
(Zim) wychyliła się zza barierki jej łóżka aby spojrzeć na
osobę leżącą na dolnym łóżku.
-Musisz się dobrze wyspać
-Wyszeptała- Wstajemy jutro o 7 i zapowiada się naprawdę ciężki
dzień.
Po tych słowach obydwie odpłynęły
do krainy słodkich snów. W końcu... Park SeoJung zaczyna swoje
życie od nowa, już nie jako Lucia.
Bardzo mi się to podoba! Jest świetny, wspaniały! Nie poddawaj się, Juui, ponieważ twoja fanka namber łan czeka na kolejne rozdziały! Już się nie mogę doczekać dwójeczki! Będzie tam Yiennie? Dobra, nie mów! Pisz! Love~
OdpowiedzUsuńNie zdradzam szczegółów :3
UsuńDziękuję za wsparcie moja kochana fanko namber łan <3
Juui = Total JYP Stan :3 Just...ship it all xD
OdpowiedzUsuńLove it! I think that the main character is... just... like you xD
I guess ~ You know what is hiden behind my stories ;3
UsuńWreszcie wzięłam się do czytania :') Zapowiada się świetnie . Biorę się za ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba, naprawdę :) Dziękuję, że znalazłaś czas na mojego bloga :)
Usuń